sobota, 13 września 2014

Rozdział 4

Dzisiaj mijają równo 3 miesiące od, kiedy wyjechałam w trasę. Spotkałam się w między czasie jeszcze dwa razy z chłopakami, ale nie było mi łatwo po tamtym spotkaniu. Co prawda podobno Tom nie chodzi już z Pamelą, ale nadal mam przed oczami obraz ich całujących się. No nic. Dzisiaj daję swój ostatni koncert w Paryżu, na którym będą moi rodzice, z którymi wrócę od razu do domu. Jest godzina 10 : 23 a ja siedzę własnie z ekipą i chłopakami ( tak z Tokio Hotel i Ann ) i ustalamy szczegóły co do dzisiejszego występu. 
-Dobra i, wtedy po Who Says ja zapowiem gościa specjalnego i wy wejdziecie - Uśmiechnęłam się. 
-Jasne - Bill odwzajemnił uśmiech i, wtedy zaczęły się próby. Przećwiczyłam każdą z piosenek, każdy z układów co nie było łatwe, bo ciągle czułam na sobie wzrok Toma i reszty chłopaków. Po 16 poszliśmy wszyscy do bufetu, gdzie zjedliśmy coś ciepłego, a potem ja musiałam iść na M&G, gdzie byli już moi rodzice z małą Jade, która razem ze mną pozowała do zdjęć z fanami, a następnie popędziłam do Gemmy, żeby zrobiła ze mnie cudo. 
-Dobra ubierz to a ja za sekundkę wrócę z butami. - Powiedziała Gemma i wyszła z garderoby. Zrobiłam tak jak kazała wzięłam swój świecący kombinezon i weszłam za parawan, żeby się przebrać. 
-Hej.. można ? - Drzwi od garderoby się otworzyły a ja usłyszałam znajomy mi głos. 
-Tak.. um czekaj chwilę - Ubrałam się i wyszłam zza parawanu - Co tu robisz ? - Zapytałam Toma stając przed lustrem i próbując zapiąć durny tylny suwak . 
-Wychodzisz za 4 minuty przyszedłem życzyć ci powodzenia - Albo mi się wydawało albo jego głos był niepewny. Tak jakby bał się mojej reakcji na jego słowa - Pomóc ci ? 
-Co ? Um.. tak - Odgarnęłam włosy na jedną stronę, żeby nie wkręciły się w suwak. Po chwili kilka centymetrów ode mnie stał Tom. Złapał suwak przy okazji delikatnie muskając palcami moją skórę i pociągnął go do góry. 
-Dziękuję - Puściłam włosy, które od razu rozdzieliłam na dwie połowy. 
-Nie ma za, co . . to do zobaczenia - Uśmiechnął się i wyszedł. W drzwiach minęła się z, nim Gemma, która trzymała w rękach śliczne czarne botki. Ubrałam je szybko, bo zostało mi niecałe półtorej minuty i popędziłam na podest. 



-3!...2!....1!.. - Wskoczyłam na scenę i zaczęłam śpiewać. Fani jak zwykle przywitali mnie piskiem i razem ze mną zaczęli śpiewać. Naprawdę, kiedy słyszę, że fani znają każde słowo z mojej piosenki to aż mi się robi gorąco to niesamowite uczucie wiedzieć, że to co robię sprawia innym przyjemność i, że się, im podoba. To wiele dla mnie znaczy. Po raz kolejny zakończyłam koncert piosenką o Tomie tą przy, której płacze ( a od spotkania go z jego dziewczyną płakałam jeszcze bardziej śpiewając ją ) A fani po raz kolejny zrobili serduszka z rąk. 
-Kochani to była moja ostatnia piosenka, ale jeszcze się z wami nie żegnam ! - Uśmiechnęłam się - Chciała bym wam przedstawić moich znajomych. Wy ich już bardzo dobrze znacie, więc postanowiłam ich zaprosić. 
Moi drodzy przywitacie Tokio Hotel ! - Krzyknęłam a fani odpowiedzieli piskiem i szeroko otworzonymi oczami. 
-Hej - Przywitał się Bill - Chcieli byśmy ci na początek podziękować za zaproszenie - Zaśmiał się a fani znów wznieśli okrzyk - I pogratulować tak wspaniałej trasy - przytulił mnie 
-Awwww - Zaśmiałam się do mikrofonu. 
- Shilla poprosiła nas o zaśpiewanie jednej piosenki, więc nie mogliśmy odmówić, ale Shilla zaśpiewa z nami - Uśmiechnął się i w tym samym czasie chłopaki zaczęli grać " Monsoon " Po chwili Bill zaczął śpiewać a ja z, nim. Niby nic takiego a jednak widownie szalała, tyle że do pewnego momentu. Kiedy byliśmy w środku piosenki fani zupełnie zwariowali krzyczeli klaskali. Spojrzałam zdezorientowana na Billa nie wiedząc co się dzieje, ale on patrzył na mnie tak samo. Dopiero po chwili usłyszałam głos Toma. Słyszałam go nie raz jak ze sobą rozmawialiśmy jak śpiewał refren w Wo sind eure Hande i jak śpiewa monsoon na płycie albie nie słyszałam jak go śpiewa na żywo.. 


Running through the monsoon, 

Beyond the world, 
To the end of time, 
Where the rain won't hurt 


Fighting the storm, 
Into the blue, 
And when I loose myself I think of you, 
Together we'll be running somewhere new… 
And nothing can hold me back from you. 


Through the monsoon. Hey! Hey! 



I'm fighting all this power, 
Coming in my way 
Let it take me straight to you, 
I'll be running night and day. 


I'll be with you soon… 
Just me and you. 


We'll be there soon… 
So soon. 


Stałam na środku sceny i śpiewałam patrząc na Toma a on robił dokładnie to samo. Czemu ?! Oczy zaczęły mi się szklić, więc momentalnie odwróciłam głowę. Tom więcej nie śpiewał zaśpiewał tylko ten kawałek i skupił się całkowicie na swojej gitarze. Razem z Billem skończyliśmy śpiewać i podziękowaliśmy za przybycie i takie tam. 
-Dzięki chłopaki - Uśmiechnęłam się do nich. 
-Nie ma za co - Też się uśmiechnęli. Spojrzałam ukratkiem na Toma, który miał mnie zupełnie w dupie. Westchnęłam cicho i otworzyłam usta, żeby coś do niego powiedzieć, ale nie mogłam, bo mi przerwano. 
-Córeczko ! - Usłyszałam głos mamy i, nim się zdążyłam odwrócić rodzicielka trzymała mnie już w swoich ramionach -
 Ślicznie wyglądasz pięknie zaśpiewałaś - Mówiła nadal mnie tuląc. 
-Też cię kocham mamuś - Ucałowałam ją w policzek i oderwałam od niej - następnie uśmiechnęłam się do Jensena, który odwzajemnił uśmiech i pogratulował udanej trasy. - Kochanie chodź tu do mnie - Rozłożyłam ręce czekając na Jade. 
-Shilla ! - Krzyknęła i podbiegła do mnie - Super ! !- Wtuliła się a ja wzięłam ją na ręce i nami zakręciłam. 
-Dziękuję Kwiatuszku - Pocałowałam ją - chcesz poznać chłopaków ? - Uśmiechnęłam się, na co ona pokiwała głową. - Bill , Tom ,Gustav , Georg, to jest moja siostrzyczka Jade Perrie Ackles. Perrie to są moi koledzy, a to jest Ania dziewczyna Billa i Magda dziewczyna Georga. - Przedstawiłam sobie wszystkich. 
-Miło was widzieć chłopcy - uśmiechnęła się moja mama i podała, im rękę. 
-Nam panią również - uśmiechnęli się. 
-No Tom.. - zaczęła - wyładniałeś - przyjrzała mu się - I widzę, że zmieniłeś fryzurę 
-Tak - uśmiechnął się, ale widziałam, że to był wymuszony uśmiech -Pani również wyładniała 
-Oh przestań ! - Zaśmiała się. 
-My niestety musimy już uciekać - Zaczął Bill patrząc na zegarek -Ale um.. Robimy za tydzień imprezę może chciała byś wpaść ? 
-Jasne, że tak ! - Ucieszyłam się. 
-To wyślemy ci potem sms z adresem a tym czasem pa - Przytuliłam chłopaków i patrzyłam jak znikają za rogiem. 
-No to, co wracamy ? - Zwróciłam się do rodziców. 
-Tak chodźmy - Uśmiechnęła się mama i razem poszliśmy do samochodu. Ciężko było mi nie zasnąć w samochodzie, ale jakoś dałam radę. Kiedy rozsiadłam się wygodnie w fotelu samolotu od razu zasnęłam oparta o okno. Obudziła mnie Perrie mówiąc, że strasznie jej się nudzi, bo rodzice też zasnęli, więc chcąc nie chcąc wstałam i zaczęłam z nią grać w łapki. 
-Ładny jest .. - Zaczęła i spuściła głowę. Ale, że, kto jest ładny ? Gdyby nie to, że lecimy prywatnym samolotem, w którym jesteśmy praktycznie tylko my to rozejrzała bym się po pokładzie, żeby zobaczyć czy nie ma na, nim jakiegoś chłopca, chłopaka, mężczyzny, który podobał, by się mojej siostrzyczce, ale tak nie jest więc muszę zapytać. 
-Kto jest ładny mała ? - Uniosłam lekko jedną brew czekając na odpowiedź. 
-No Tom... 
-Wiem - uśmiechnęłam się mimowolnie - zawsze taki był .. 
-Opowiedz mi o was ! Jak się poznaliście wszystko proszęęęę - Pisnęła i spojrzała na mnie oczami kata ze Shrek'a. 
-Dobrze..- Westchnęłam i zaczęłam. Opowiedziałam jej o tym jak dzięki mamie i Ani udało mi się zdobyć złoty bilet jak dzięki temu biletowi poznałam chłopaków jak zaczęłam się zaprzyjaźniać z tomem powiedziałam jej o tym jak wyglądała nasza pierwsza randka, święta ( pominęłam oczywiście mój pierwszy raz ) i skończyłam na rozprawie. 
-To on jest kryminalistą ? - Zmarszczyła swoje brwi 
-Nie kochanie. Tom nie jest kryminalistą on mnie po prostu bronił - przytuliłam ją. 
-Ale wstawianie się za kogoś jest dobre, a za dobre rzeczy nie idzie się do więzienia.. 
-Świat jest nie sprawiedliwy Jade zapamiętaj to - westchnęłam i obudziłam rodziców, bo podchodziliśmy do lądowania. Po niecałych 40 minutach byliśmy już w domu. 
-TODI ! - krzyknęłam i rzuciłam się na psa a ten zrobił dokładnie to samo i zaczął mnie lizać po twarzy. -Boże piesku tęskniłam za tobą - Cmoknęłam go w pyszczek. 
-A za mną tęskniłaś ? - W drzwiach wejściowych stanął Ethan. 
-Ethan ?! - Podniosłam się z podłogi i wskoczyłam chłopakowi na ręce. Blondyn lekko się zachwiał, ale po chwili złapał mnie w pasie i nami zakręcił. - pewnie, że tęskniłam ! 
-Awww to dobrze, bo ja też - przytulił mnie mocno. 
-Dusisz - zaśmiałam się, na co chłopak mnie puścił 
-Wybacz - uśmiechnął się i wszedł za mną do środka. 
-Zaraz upiekę twoje ulubione ciasto kochanie - uśmiechnęła się mama. 
-Awww ! Dziękuję ja idę z Ethan'em do siebie - Jak powiedziałam tak zrobiłam usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy oglądać Supernatural nie wiem nawet, kiedy zasnęłam blondynowi na kolanach. 

~*~

Dużo wysiłku kosztowało Toma napisanie głupiej wiadomości a jeszcze więcej wysłanie jej. Nie wiedział czy dostanie odpowiedź, ale w głębi duszy modlił się o to 

TOM : Hej jak tam ? :) 
SHILLA : Hej :) Dobrze a jak u was ? 
TOM : Też dobrze :) co robisz ? 
SHILLA : To dobrze xD Własnie wstałam, bo spałam a ty ? 
TOM : Ohh.. Obudziłem Cię ? Przepraszam. 
SHILLA : NIE !, to znaczy tak, ale to dobrze xD 
TOM : Okej ? XD 
SHILLA : To, kiedy ta impreza ? :) 
TOM : W sobotę możesz się zabrać z Magdą i Geosiem 
SHILLA : Oooo okej xD Ej.. długo oni ze sobą kręcą ? xD 
TOM : Nw.. zaczęli podobno rok po tym jak mnie zamknęli. 
SHILLA: Oh...przepraszam. Muszę kończyć do zobaczenia. 
TOM : Do zobaczenia. 

Odłożył telefon i westchnął. Super ! Znowu wszystko spierdolił. Po raz kolejny jebnął coś czego nie powinien, Co z tego, że nie było go przez jebane 4 lata ? On doskonale zna Shillę toć z nią chodził i wie jak się zachowuje, gdy jest wesoła, jak, gdy jest smutna czy zła. To przepraszam nie było zwykłym przepraszam i on doskonale o tym wiedział. To nie to samo przepraszam, które mówisz do osób, gdy wpadniesz na nie na ulicy, nie to samo, które mówisz do znajomych, gdy zapomnisz, im oddać pieniędzy albo czegokolwiek. W tym przepraszam jest więcej żalu niż wszyscy sobie możecie wyobrazić... Tom wstał z łóżka i poszedł do łazienki, gdzie przemył twarz zimną wodą i spojrzał w lustro. To odbicie go dobijało było takie.. puste. Co z tego, że był na, nim on jak był sam nie było przy, nim tego na kim mu tak bardzo zależało kogo kochał , kocha i zawsze będzie kochać. Kogo nie zamienił, by na nikogo innego. Ale ma to, na co zasłużył. Gdyby, wtedy posłuchał się Jej i nie bił, by chłopaka wszystko było, by, inaczej, oszczędził, by nerwów sobie i Shilli ehh.. nie on zawsze musi być mądrzejszy, ale przecież on stanął w jej obronie. Bronił swojej dziewczyny a przecież każdy, by tak zrobił. Często tak jest, że przeszłość uderza w nas w najmniej odpowiednich momentach. Czasem nawet sami sobie ją przywołujemy.. nieświadomie a jednak - tak jak teraz. Tom wiedział, że Shilla pewnie teraz siedzi w pokoju na parapecie albo na łóżku i słucha dołującej muzyki zawsze tak robiła, kiedy była smutna a teraz na pewno jest, bo przecież musiał wspomnieć o tym, że był w więzieniu. Wiedział doskonale, że ona teraz znowu będzie się obwiniała, że to ona go tam wsadziła przez to, że nie skłamała a przecież prawda jest taka, że on sam się tam wpakował.. 

~*~

Cóż niektórzy mogą mnie uznać za jakąś wariatkę, która siedzi na parapecie i słucha dołującej muzyki wpierdalając szarlotkę. Wszystko straciło sens nawet ta szarlotka nie smakowała mi już tak jak zawsze.. musiałam ją odstawić, bo zbierało mi się na wymioty a wystarczyło mi już to, że płakałam. Otarłam mokre oczy i sięgnęłam do torby, z której wyjęłam paczkę papierosów, po czym ubrałam bluzę i wyszłam na balkon, gdzie odpaliłam papierosa. To chyba 854685486454... raz, który się dołuję.. Ludzie mogli, by mnie wziąć za jakąś chorą psychiczne, słabą emocjonalnie osobę i mieli, by 100% rację mówiąc tak na mnie, ale to nie moja wina, że żałuję tego, że wsadziłam swojego chłopaka .. BYŁEGO chłopaka do więzienia. Przecież ja tego nie chciałam a przez to, że byłam głupią 17/18 letnią szarą myszką wszystko zjebałam..., ale drugi raz nie popełnię tego samego błędu. NIGDY WIĘCEJ


-------------
Jeżeli szanujesz moją pracę to proszę zostaw 
nawet najmniejszy komentarz.

5 komentarzy:

  1. Niech oni porozmawiają ze soba, ale tak szczerze ..
    Któraś ze stron musi być silniejsza i zaproponować spotkanie oraz rozmowę, ale naprawdę szczerą. wyjaśnili by sobie wszystko, powiedzieli co czują !
    muuszą !
    Biedna Shilla, załamuje się i obwinia , ale wina stoi także po stronie Toma.
    Gdyby on tego nie zrobił, nie byłoby całej sytuacji ..
    Obydwoje załamani a kochają się mocno.
    Czekam z niecierpliwością na ten odcinek, w którym oni znowu będą razem !
    wspaniałe ! :)
    Buziaczkii kochana i szybko dodaj nowy odcinek ;) :**

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no super, brak mi słów, jedyne co mogę z siebie wydusić to. ...DAWAJ SZYBKO NEXTA, bo doczekać się nie mogę ♡
    Pozdrawiam i życzę weny ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju *,* nareszcie sie doczekałam kolejnego odcinka *,*
    jak zwykle było świetniee...szkoda tylko że Tom nie może porozmawiać z Shillą na spokojnie o paru sprawach, wtedy wszystko by się wyjaśniło. No ale czekamy na kolejny odcinek z niecierpliwością :**
    Życzę weny :** i czasu

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie wreszcie pojawił się nowy odcinek i chciałabym zaprosić do czytania ;)
    Buziaki ;)

    http://miloscjestsilna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. To znowu ja ! :)
    Przybywam z informacją ;)
    U mnie wreszcie nowy odcinek ;)
    Zapraszaaam ;) :***

    OdpowiedzUsuń